środa, 31 marca 2010

oryginalność

Witam
Oryginalność za wszelką cenę - być innym od innych - "sprzedać" przez kontrowersyjność -
wydaje się być obowiązującym dogmatem w dzisiejszych czasach.
Wszystko zaczyna się od projektantów mody tworzących swoje kolekcje dwa razy do roku.
Tutaj konkurencja jest podwójna, zarówno w stosunku do własnych poprzednich prezentacji, jak i rywali na rynku.
Jako, że ilość kombinacji prędzej czy później kończy się, to w to miejsce wchodzą różne fajerwerki:
elementy sportowe mieszane z wieczorowymi, nihilizm/abnegacja, eksponowanie w stroju elementów garderoby zazwyczaj nie pokazywanych (nikt nie jest bez winy i też czasami zdarzają mi się takie "kombinacje"), mieszanie wzorów, kolorów, tkanin.

Próba utrzymania się w jednym stylu często kończy się etykietką: nudny i przewidywalny.

Jednak i tym razem bez zbytnich fajerwerków, czyli zestawy podobne do siebie i poprzednich prezentacji.
 

Jedynym trochę ekstrawaganckim dodatkiem jest jedwabny krawat z wędrującą karawana wielbłądów.
Zresztą całość zestawu kolorystyką i dodatkami odwołuje się do kolonialnej konwencji.

 

Bardziej na zewnątrz, czyli spacer w terenie.

 

Dobieranie dodatków: pasek typu "plecionka" uzupełnia plecionkę z wielbłądów.

 

pozdr.Vslv

p.s.
właśnie doczytałem na blogu Macaroni Tomato swoistą puentę lekcja historii
no i jeszcze Mr.Vintage zdjęcie tygodnia

poniedziałek, 29 marca 2010

port

Witam

Na dzisiaj miałem zaplanowany cały dzień na zewnątrz w porcie. Chociaż już mamy wiosnę, to jednak na odkrytym nabrzeżu zimny wiatr od morza po jakimś czasie daje się we znaki.
Stąd też w zestawie znalazł się ciepły wełniany "żeglarski" sweter.

 

 

Zestaw uzupełniony jest o ciepłą dokerską czapeczkę i pomarańczową służbową kurtkę.

Do tego solidne buty i dało radę, chociaż momementami było dość chłodno.

 

pozdr.Vslv

niedziela, 28 marca 2010

Wiosna

Witam
Zestaw na wiosenny spacer.

 

Wszystkie pokazane tu szmatki były już opisywane, tak więc tym razem skrótowo.

 

Zamiast komentarza - fotki budzącej się przyrody.

 

pozdrowienia Vislav

sobota, 27 marca 2010

zwyczajnie

Witam

Zwyczajny i mocno deszczowy poranek. Kilka fotek pokazujących zestaw szmatek po powrocie ze spaceru z psem. Niestety nie miałem jak zrobić w trakcie spaceru.
 

Podstawą tego zestawu jest solidny i nieprzemakalny filcowy kapelusz, nieprzemakalna kurtka i porządne, wysokie skórzane buty.

Na przekór szarej i deszczowej pogodzie dodatkowo użyłem kilku wyraźnych kolorów.

 
pozdr.Vslv

piątek, 26 marca 2010

kolonie

Witam

Nie jest to wyjazd młodzieży szkolnej nad morze, lecz zestaw łączący kolorystykę safari i klimaty morsko-kolonialne - gdzieś tam w Azji.

 

Ciekawym elementem jest koszula drukowana w obrazy kwiatów, żaglowców, kół sterowych i kotwic. Takie tam klimaty m.in. z J.Conrada i filmów awanturniczo-morskich o rozkwicie epoki kolonialnej. Świeci słońce, jest ciepło, za oknem mam widok na kanał portowy i statki - nic tylko wyruszyć w podróż życia.

 

Życzę miłego weekendu w podróżniczo-awanturniczych klimatach.

pozdr.Vslv

czwartek, 25 marca 2010

drelichów cd

Kontynuując temat drelichów, tym razem zestaw bardziej "odświętny", jednak dalej w prostym - nie urzędniczym, czy biznesowym stylu.

 

W zestawie: drelichowe spodnie Lee Dungarees Carpenter, biała drelichowa koszula, bawełniana lekka marynarka, półbuty (outlet RC), kapelusz panama. Do tego granatowy szalik i granatowe szelki, czyli cieśla pełną gębą.

 

Dla mnie absolutnym odkryciem z ostatnich kilku dni jest Denny's World - młody chłopak z świetnym wyczuciem stylu, koloru, kompozycji. Potrafi bezbłędnie korzystać zarówno z modnych trendów jak i klasyki przetwarzając wszystko z dużym poczuciem humoru we właściwy sobie sposób. Warto zajrzeć na LB i obejrzeć prawie dwie setki różnych stylizacji Rewelacja !!!! Przy okazji cytat ze strony autora: I absolutely hate people… …who makes fun of you because of the way you dress… then months later they are wearing the same shit. ….really? really? GHEY.

Photobucket

yo!

pozdr.Vslv

środa, 24 marca 2010

drelich

Witam
Tym razem odchodząc od konwencji "matplanety" bardziej na roboczo, czyli bawełny i drelichy.
Całość trochę spłowiała i lekko zmięta, chociaż wszystko wszystko wyprane. Kapelusz po trzech latach używania też spłowiały od słońca.
Mimo, że w dzień jest już wyraźnie ciepło to jednak płaszcz prochowiec o poranku jest potrzebny (nad ranem był przymrozek).
Płaszcz jest wyjątkowo obszerny i daje się bez problemu założyć na dowolny zestaw szmatek. Bliżej mu do worka, niż lansowanych obecnie modeli fit lub slim fit.

 

Spodnie i biała koszula uszyte są z solidnego, grubego bawełnianego drelichu. Biel nie jest już tak całkiem biała, a spodnie miejscami lekko wytarte. No i oczywiście żadnego żelazka do prasowania - "roboczość" zobowiązuje.

 

Do kompletu doszła gruba koszula/kurtka Timberland i sztyblety z tej samej firmy. Kapelusza oczywiście nie używam w pomieszczeniu, jednak założyłem go do fotek, aby pokazać jak wygląda całość.

 

pozdr.Vslv

wtorek, 23 marca 2010

wiosna

Wiosna staje się powoli odczuwalna. Mimo chłodnych poranków i zimnych nocy - w dzień bywa słonecznie i sympatycznie. Po długiej i momentami ostrej zimie, gdy temperatury sięgają powyżej 10oC wydaje się czasem, że jest wręcz upalnie.
Właśnie przyszedł czas, gdy nie jest wiadomo jak się ubrać. Ja sam jestem zwolennikiem metody iż lepiej chłodnym porankiem za mało, niż po południu gotować się w nadmiarze.

Poniżej fotki z zestawów z ostatnich dwóch dni. Filcowy kapelusz i podwójny jedwabny-wełniany szalik okazały się zbyt "ciepłe" przy powrocie z pracy.
 

Następnego dnia sięgnąłem po raz pierwszy w tym roku po lżejszą panamę. Może trochę zbyt wcześnie jak na tę porę roku i trochę ekstrawagancko o wczesnym poranku, jednak po południu ma świecić pełne słońce. Nie przewiduje się też opadów deszczu.
Do tego lżejszy jedwabny szalik - poza funkcją ozdobną, chroni też przed chłodniejszym wiaterkiem od morza.
W zestawie poza lotniczą skórzaną kurtką ubrałem dość obszerne jasne spodnie i jasną koszulę plus krótka skórzana kamizelka.

 

Po pierwszym dniu dość szybko doszedłem do wniosku, że szeroki dość ciężki skórzany pasek niezbyt się sprawdza przy dość luźnych spodniach. Całość ma tendencję do zjeżdżania w dół i zmusza do ciągłego podciągania spodni.
Następnego dnia zastosowałem szelki i jest dużo lepiej. Spodnie "wiszą" na tej wysokości jaka mi odpowiada, no i układają się dużo lepiej.

 

Dodatkowo parę fotek z detalami. Kapelusz Panama, buty Timberland (nie są już takie gładkie, jak na początku - jednak zimę przeszły doskonale)

 

Można już stopniowo przemieszczać szmatki w szafie szykując się do prawdziwej wiosny.

pozdr.Vslv

sobota, 20 marca 2010

antyMiami

W dalszym ciągu komentując zestawieniami szmatek poszczególne trendy pokazane na blogu Mr.Vintage na tapetę wziąłem Trendy wiosna/lato 2010 - część 4/5, Miami Vice. Podoba mi się typowa amerykańska kiczowata stylistyka, jednak w mniejszym stopniu "landrynkowe" kolory.

 

Jako "anty" sporo czerni, choć również całość jest stonowana. Dobrej jakości tkaniny, czyli jedwab, wełenka, gładka bawełna. Tkaniny są "uszlachetniane". Na nogach czarne lakierki Lloyda.

 

Efekt hmm... trudno mi ocenić - chociaż w tym zestawie czułem się dobrze.

pozdr.Vslv

środa, 17 marca 2010

pipetka

Pod tą sympatycznie przekręconą nazwą (jeden z blogów) kryje się oczywiście pepitka. Korzystając z wczorajszego zakupu bawełnianej koszuli w pepitkę "stworzyłem" zestaw bazujący głównie na kolorystyce safari, z dodatkowym wprowadzeniem wełnianego krawata w dobitnie żółtym kolorze.

 

Styl safari w tym przypadku - biorąc pod uwagę rodzaj i grubość tkanin, jest bardziej syberyjski, niż afrykański. Jest to zresztą zgodne z zimowo-wiosenną pogodą za oknem.

 

W zestawie zostały użyte:
- gruba wełniana marynarka - Harris Tweed Jacket,
- wełniana, tweedowa kamizelka - Banana Republic,
- wełniane spodnie w pepitkę - Polo by RL,
- wełniany krawat - Gae-Laird, woven in Scotland
- bawełniana koszula w pepitkę - szyta w Nikaragui dla Croft & Barrow (jest to jakiś lepszy gatunek flaneli, wyjątkowo miękki i miły w dotyku).
Niezbyt często podaję firmy z jakich pochodzą szmatki. Zresztą nie chodzi tutaj o snobizm, lecz dobrą jakość wyrobów/tekstyliów.
Całość w/w szmatek kosztowała mnie poniżej 100 PLN.

 

pozdr.Vslv

poniedziałek, 15 marca 2010

zimno, cieplej, ciepło

Witam

Kolejne podejście do zestawu z jednym wyraźnym żółtym kolorem. Tym razem jest to wełniany krawat o zdecydowanym żółtym kolorze. Wszystko w ramach zabawy w komentowanie modowych trendów pokazanaych w blogu Mr.Vintage Trendy wiosna/lato 2010 - część 3/5, Electric Colours
Jest to kontynuacja poprzedniego tematu ja je loł, gdzie tłem dla żółtego koloru był czarny i stonowany zielony.
Tym razem przeciwstawiłem ciepłym odcieniom spodni i kamizelki - zimne odcienie niebieskiego koszuli i marynarki.
 

To co oceniam, jako lekki zgrzyt w tym zestawie - spodnie z grubej bawełny niepotrzebnie przeciwstawiają się pozostałym elementom z tkanin wełnianych, koszula jest również wełniana.
Widać wyraźnie, że te dwa rodzaje tkanin układają się całkiem inaczej i nie łączą się ze sobą.
Jest to szczególnie widoczne w komplecie z marynarką.

 

Mam jeszcze pomysł na całkowicie "ciepłe" zestawienie z wykorzystaniem wyraźnie żółtego krawata, ale to już jutro lub pojutrze.

pozdr.Vslv

sobota, 13 marca 2010

ja je loł

Witam
Nie ma znaczenia czy notorycznie ulegamy bieżącej modzie kupując ciuchy z najnowszych kolekcji, lub kopiując najnowsze trendy, czy też rozbudowując własny styl - dobór kolorów odgrywa istotną rolę.
Tym razem przymiarka do kolejnego trendu prezentowanego na blogu Mr.Vintage Trendy wiosna/lato 2010 - część 3/5, Electric Colours
Decydując się na wybór ubrań czy dodatków w jaskrawych kolorach należy pamiętać o jednym - wybieramy tylko jeden mocny kolor i najlepiej tylko jeden element garderoby (tylko spodnie, tylko sweter, tylko kurtka), łącząc go ze "standardowymi" kolorami pozostałych części garderoby.
 

Na prezentowany tutaj zestaw złożyły się szmatki już wielokrotnie wykorzystywane i pokazywane:
Czarna jedwabna kurtka i czarne spodnie, oraz czarne skórzane buty zostały uzupełnione o wełnianą bluzę (Bison Club) i filcowy kapelusz w stonowanej zieleni.
Wyróżniającym się kolorystycznie dodatkiem jest szalik o wyraźnie żółtym kolorze, oraz żółte skórzane rękawiczki
Stąd też tytuł tematu, czyli ja na żółto (yellow).

 

Prawdę mówiąc "gra" kolorem jest najtrudniejszym przedsięwzięciem. O wiele łatwiej jest tworzyc różne zestawienia bazując na stonowanych kolorach i odpowiednio dobranych dodatkach.
Jednak przed nami jest wiosna i cieplejsza aura, będzie okazja do przetestowania innych zestawów - mam nadzieję bardziej udanych.
pozdr.Vslv.

piątek, 12 marca 2010

mundurek

Witam

Tym razem zestaw łączący dwa poprzednie tematy blue oraz safari, w świadome stworzenie efektu mundurka w kolorystyce safari.
Jeszcze raz wracając do blogu Mr.Vintage Trendy wiosna/lato 2010 - część 1/5, Safari
Styl safari to przede wszystkim prostota pod względem fasonów, kolorów i tkanin. Tkaniny to przede wszystkim len i bawełna. Jeśli chodzi o kolorystykę, to podstawą są tutaj stonowane kolory ziemi, które nieodłącznie kojarzą się z Afryką, a więc odcienie piasku, opalonej skóry, zieleni spalonej słońcem.
 

Okrycie zewnętrzne to długi płaszcz khaki ze skórzanym ciemnobrązowym kołnierzem (bawełna - Marks & Spencer) plus ciemnozielony filcowy kapelusz (Polkap).

 

Na mundurek składają się: gruba bawełniana koszula/kurtka (bawełna - Timberland), robocze spdnie/dżinsy (bawełna - LEE carpenter) i solidne skórzane sztyblety (skóra - Timberland)

 

Spodnia koszula uszyta jest z bardzo delikatnej lnianej tkaniny - bardzo długa i może być noszona na spodnie. Krój trochę nietypowy ze względu na rękawy o długości 3/4 z szerokimi mankietami, guziki bardzo małe o owalnym kształcie. (len - Cecil).
Ciemnobrązowy (wpadający w czerń - lub odwrotnie), szeroki solidny skórzany pasek z prostą mosiężną klamrą (pasek oficerski - MW RP)

 

Na podstawie tych tematów łatwo można stwierdzić, że stylistyka ostatnich zestawów jest zbliżona do spaghetti westernów Sergio Leone z nazwą: "odrażający, brudni i źli" i zbytnio nie przypomina wymuskanych modeli z "modowych" wybiegów.

miłego weekendu
pozdr.Vslv

czwartek, 11 marca 2010

safari

Wdeptując niechcący w temat "safari" w poprzednim temacie, poszedłem trochę dalej w dniu dzisiejszym. Tum razem komentarz do kolejnego pokazanego na blogu Mr.Vintage Trendy wiosna/lato 2010 - część 1/5, Safari.
Większość elementów tego zestawu pokazywałem wielokrotnie już wcześniej. Nowa jest wyłącznie koszula.
Utrzymana jest kolorystyka, jednak samo "wykonanie" bardziej klasyczne niż aktualne modne "safari" propozycje - dla mnie zbyt "miękkie".

Trencz w kolorze piaskowym - oryginał z lat 60-tych, tym razem również w wersji "rozpiętej".

 

W pełnym zestawie jest jasna marynarka, kamizelka, ciemne khaki spodnie i brązowa koszula oraz ciemnozielony kapelusz.

 

 

Nowością jest bawełniana brązowa koszula o dość nietypowym kroju: mały zaokrąglony kołnierzyk, szerokie i obszerne rękawy z wąskim mankietem. Koszula ma rozcięcie tylko do 1/3 wysokości z zapięciem na guziczki.
Może być również noszona na wierzch w innym zestawieniu, zresztą ma boczne kieszenie niewidoczne na tych fotkach.

 

pozdr.Vslv

środa, 10 marca 2010

blue

Witam

Ruszyła kolejna inwazja dżinsowa, tym razem do kompletu dochodzą koszule: Mr.Vintage - Koszula jeansowa - wielki powrót
Nie jestem fanem "blue jeans", wprost przeciwnie aktualnie nie posiadam ani jednej pary i nie zamierzam kupować. Noszone są tak powszechnie, że trudno jest spotkać kogokolwiek w innych spodniach.
Przypominają w tej chwili nieśmiertelne koszule flanelowe z ubiegłego wieku.
Dżinsy stanowią ulubiony strój co najmniej 2/3 populacji od niemowlaków do staruszków włącznie. Możemy je zobaczyć w najróżniejszych zestawieniach strojowych od panterki do smokinga, lub sutanny włącznie w świątek/piątek. Stały się częścią naszego otoczenia.
Najciekawszy zestaw z dżinsami jaki ostatnio widziałem, to młody ksiądz w eleganckiej czarnej sutannie spod której wystawały wytarte "blue jeans" - co ciekawe nie był to codzienny strój, tylko uroczyste złożenie kwiatów pod pomnikiem :)
Dobrze, że chociaż nie jest lansowany styl "mundurka" - jest szansa, że dzięki koszulom trochę urozmaicą się dolne części garderoby.
Szlachetny i oryginalny kolor "blue jeans" bardzo trudno jest zestawić z innymi elementami w typowym i pospolitym niebieskim kolorze. Dotyczy to również innych kolorów, których składową jest kolor niebieski (wiele zieleni, fioletów itp.).
"Blue jeans" i pozostałe "niebieskie" konkurują ze sobą tworząc wrażenie dysonansu.
Znacznie łatwiejsze i efektowniejsze są kolory uzupełniające i tworzące tło jak np. najróżniejsze khaki, szarości, biel, czerń, niektóre brązy. Oraz oczywiście kontrastujące, czyli najróżniejsze odmiany czerwonego i żółtego.
Dodatkowo stosunkowo gruba bawełniana tkanina dżinsów w odczuciu jest "matowa" i znowu nie jest łatwo zestawić ją z tkaninami "błyszczącymi" garniturowymi - popelinowe koszule, gładkie marynarki itp.

Te potencjalne dysonanse zazwyczaj wyolbrzymione przez kolorowe fotki, silnie wpływają na wrażenie całości, mimo często dobrze dobranego kroju poszczególnych elementów zestawu strojowego.
Chociaż ja sam, gdybym miał się zaopatrzyć w taki zestaw - to w sam raz wybrałbym ostatni po prawej:
Głównie ze względu na piękny kolor, prostotę i klimatyczne dodatki - buty i kapelusz.

Jednak jako komentarz do nowego trendu prezentuję zestaw jaki dzisiaj mam na sobie, z głównym elementem w postaci niebieskiej koszuli uszytej z bardzo drobnego sztruksu.

 

Poza tym kamizelka też w modnym trendowym stylu safari. Spodnie z grubej bawełnianej tkaniny w jasnym. chyba "musztardowym" kolorze.

Do kompletu buty sztyblety Timberland z solidnej naturalnej dobrze wyprawionej grubej skóry, oraz jedwabny szalik.

 

Zielony, filcowy kapelusz dobrze chroni przed deszczem i słońcem, natomiast na wiosnę zamienię go na panamę.

 
pozdr.Vslv

p.s. przepraszam nosicieli "blue jeans" - moja opinia jest moim prywatnym gustem i nie dotyczy w sposób negatywny nikogo więcej :)

poniedziałek, 8 marca 2010

kamizelka

Witam
Zmienna pogoda raz zima, raz wiosna - powoduje zmienność okrycia wierzchniego. Tym razem jest to krótka skórzana kurtka "lotnicza".
Używając krótkich kurtek nie lubię zwisających firanek, czyli wyłażących z dołu swetrów lub koszul. Takim szczytem absolutnie nie akceptowanym przeze mnie jest krótka kurtka na marynarkę, a Everestem na garnitur. Aby lepiej to zobrazować jedna z fotek na Sartorialist Pitti Uomo
 

Tak więc pojawiła się ponownie skórzana kamizelka wystarczająco krótka, aby pokazać się dopiero po rozpięciu lub zdjęciu kurtki.

 

Do tego doszła koszula w drobną pepitkę w kolorystyce zbliżonej do kamizelki i sięgając głębiej krótki ciemnobrązowy wełniany sweter, praktycznie niewidoczny na fotkach. Dodatkowo szalik w drobne wzorki i spodnie w militarnym kolorze.

 

Mam świadomość, że dla hmmm... młodszego pokolenia zestaw ten jest mało awangardowy, a wręcz stwierdzę "obciachowy" - w mniej lub bardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu. No w sam raz na takiego 50+.

 

Ostatnio na swoim ulubionym blogu "sromoda" zauważyłem wpis, że użycie mało eleganckiego słowa palant/palantka jest zastrzeżone wyłącznie dla ludzi młodych, jakby ktokolwiek był zbyt stary na puszczenie wiązanki :))) z dowolnym słownictwem.

Nikt nie bierze pod uwagę, że z każdym dniem stajemy się starsi. No i również, że znaczna część różnie określanych w wieku 50/60+, kiedyś była o wiele bardziej awangardowa, niż przytłaczająca większość aktualnych młodych może sobie zamarzyć.

pozdr.Vslv